<<< menu        <<<-- wstecz

Jan Suchodolski w Galerii BIELAK
12 maja - 14 czerwca 2008

12 maja 2008 roku otworzyliśmy w Galerii Bielak w Krakowie wystawę biżuterii Jana Suchodolskiego. To pierwsza w Krakowie i jedna z nielicznych jego wystaw indywidualnych. Niezwykle aktywny, często uczestniczący w wystawach zbiorowych i konkursach, z rzadka decyduje się na indywidualny pokaz. Podczas otwarcia wspomniał swoje złotnicze związki z Krakowem, to właśnie tutaj osiągał pierwsze znaczące sukcesy artystyczne w konkursach "Camelot 1111 - 1116". I z tych czasów wielu uczestników wernisażu pamiętało autora i jego biżuterię.

Wystawa prezentuje się niezwykle okazale, co nie znaczy, że ilość przebiła jakość. W większości gablot Jasiek pokazuje nie pojedyncze przedmioty, lecz całe kolekcje przedmiotów wykonanych wg. jednego pomysłu, który zostaje następnie bardzo ciekawie rozwinięty w dużą kolorową "rodzinę". I to właśnie kolor jest tym, co po wejściu do galerii rzuca się w oczy. Autor z niezwykłą łatwością i lekkością operuję barwą. Oprócz tradycyjnego barwienia i złocenia, z duża wprawą posługuje się barwieniem elektroforetycznym, które daje znacznie większe możliwości kolorystyczne. Co najważniejsza, barwa, kolorowa powłoka, nie "zabija" metalu, cały czas widać, że to nie plastikowe ersatze, tylko prawdziwa biżuteria. Osiąga to dzięki doskonałemu operowaniu formą i treścią. Projektuje biżuterię w pięknych proporcjach, z lekkością i smakiem. Prezentuje wiele ciekawych pomysłów - broszki z dużym nitem, z zszywkami biurowymi, koronki, magnesowe broszki - to prawdziwe perełki.

Autor pokazał także dużą kolekcję naszyjników - którymi wyznaczył kiedyś nowy trend w polskim złotnictwie popularnie nazywany "suchodolszczyzną". W dobie modnych teraz tzw. nadziewanek, jego klasyczne naszyjniki o pięknych kształtach, fakturach i kolorach emanują szlachetnością i elegancją. Jan jest mistrzem faktur, dopracował się ich całe mnóstwo, stosuje je z wielka swobodą, osiągając ciekawe efekty.

Na wystawie nie brakło także bardzo osobistych odniesień. W jednej z gablot leży garść srebrnych medali z Papieżem, które miały uczynić Jana milionerem, a stały się kolejnym wkładem do tygla.

To naprawdę ciekawa wystawa bardzo aktywnego i barwnego artysty, wiele lat działającego w STFZ, prowadzącego blog (www.zero925.blox.pl) i galerię (www.zero925.pl), jurującego konkursy, fana internetu i snowbordu.

Może ta eksplozja kolorów w biżuterii jest naturalnym odbiciem duszy i życia Jaśka?


A. Bielak
Kraków, maj 2008

<<< menu        <<<-- wstecz

Copyright © 2000 - 2008 STFZ. Wszystkie prawa zastrzeżone.